Morska toń

Wciąż się uczę i nawet trudno powiedzieć, że jestem w pierwszej klasie.
Jestem tak totalnie początkująca, że mogę tylko cieszyć się, że cokolwiek wychodzi spod moich palców :)

Tym razem to była inspiracja... Po sympatycznych odwiedzinach u pewnej Kasi (http://madeinkasia.blogspot.com/), która sama czaruje piękne przedmioty użytkowe z filcu, wróciłam pełna zapału i pasji. Jeszcze większej, niż dotychczas.
I nanizałam pierwsze oczka na.... druty tym razem*. To miało być wyzwanie, inna droga dojścia, acz ten sam cel: czapa :) Szydełko leżało cicho w kącie i spoglądało tęsknym wzrokiem. By się nie pogniewało- zaprosiłam je na ostatnie pociągnięcie.

Oto, co powstało....
Morska toń. Głęboka. Miękka. Falująca ;)





* zazwyczaj rozpoczynam robótkę od szydełkowego łańcuszka na szczycie głowy. Tę czapkę rozpoczęłam od ściągacza.

Komentarze

Popularne posty